Ahadi lubił się bawić z Uru,ale w końcu mu się to znudziło.Miał pragnienie nowych przyjazni.Pewnego dnia poszedł nad wodopój gdzie natknął się na nieznaną lwiczkę.Zaczął warczeć i próbował atakować.Lwiczka odpierała ataki z śmiechem.W końcu zmęczony Ahadi zapytał: Jak masz na imię?-Lwiczka odpowiedziała mu:
Mam na imię Hawa.A ty?-Ahadi odpowiedział na to : Mam na imię Ahadi.Gdzie mieszkasz?Jak się nazywają twoi rodzice?-Tylko tyle zdążył powiedzieć Ahadi,bo zobaczył Isakę,brata Mohatu.Isaka powiedział z złością,że Ahadi ma iść do domu.Nagle usłyszał ryk króla.-Wynoś się!Już!-To Mohatu wypędził hienę.-Synu,idz do domu.-:Ale tato ja....-Usłyszał Mohatu i natychmiast przerwał synowi.-Natychmiast idz do domu.A ty Hawa Isaka zaprowadzi cię do matki-Zwrócił się do Isaki-Bracie zaprowadz Hawę do domu.Ja poważnie porozmawiam z moim synem.-Ahadi protestował-Tato chodzmy już do domu.Chce mi się..spać-Po tych słowach efektownie ziewnął,a Mohatu odpowiedział: No dobrze.Porozmawiam z Tobą jutro.-I zaryczał.Oba lwiątka bardzo się cieszyły i zaczęły się bawić,ale kiedy zobaczyły że Mohatu je podejrzewa ucichły..... I tak się kończy przygoda Ahadiego i jego nowej przyjaciółki Hawy. Sorry że takie krótkie notki,ale nie mam pomysłów.I proszę:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz